Minęło tak dużo czasu, jak od powstania pierwszego Homo Sapiens do roku 2000. Teraz przejdźmy jednak do milionów lat: 1 mln lat: następuje erupcja superwulkaniczna, wskutek której na powierzchnie wydostaje się 3200 kilometrów sześciennych magmy (siła podobna do wulkanu Toba sprzed 75 000 lat). Superolbrzym Betelgeza eksploduje, a
Jak będzie wyglądała Warszawa za 30 lat? Na to pytanie postanowili odpowiedzieć uczestnicy V edycji konkursu organizowanego przez Fundację Puszka i m.st. Warszawa. Najlepsze prace zostaną
Ankieta „Świat za 100 lat” została przeprowadzona w kwietniu 2021 roku wśród 4023 uczniów szkół podstawowych z całej Polski, którzy wzięli udział w konkursie literackim „Popisz się talentem”, organizowanym już po raz piąty przez wydawnictwo edukacyjne Nowa Era. W tym roku dzieci pisały futurystyczne opowiadania o tym, jak
Naukowcy obliczyli, jak wyglądałaby III wojna światowa! Badacze ujawnili prawdopodobny tor lotu bomb atomowych i liczbę ofiar globalnego konfliktu. Które miasta
Podsumowując, świat za 20 lat będzie pod wpływem szybkiego rozwoju technologicznego. Sztuczna inteligencja, energia odnawialna i postęp w medycynie będą stanowić pewne elementy tego przyszłego świata. Jednak obok ich potencjalnych korzyści, musimy również uwzględnić wyzwania, z jakimi będziemy musieli się zmierzyć.
Premier Mateusz Morawiecki (fot. PAP/Paweł Supernak) Rząd będzie znacząco mniejszy, będzie w nim duża liczba kobiet; będzie to rząd polityczno-ekspercki – podkreślił w piątek premier Mateusz Morawiecki portalowi Salon24.pl, mówiąc o składzie Rady Ministrów, którego przedstawienie zapowiedział na poniedziałek.
Dodatkowo od 26 kwietnia do 17 maja 2021 roku na stronie https://mieszkamy.futuwawa.pl/ będzie trwało głosowanie publiczności. Wysokość Nagrody Publiczności to 1000 zł. Jak będziemy mieszkać w Warszawie za 30 lat? Na to pytanie spróbują odpowiedzieć uczestnicy V edycji Konkursu Futuwawa organizowanego przez Miasto Stołeczne
Zdaniem PIIT najważniejszym wyzwaniem na kolejne lata będzie więc przede wszystkim świadomy i nowoczesny rozwój cyfrowej gospodarki w oparciu o bezpieczeństwo w sieci, ale także nowoczesne technologie, dostosowane do potrzeb cyfrowego społeczeństwa. Rozwój technologiczny, który tak mocno przyspieszył przez ostatnie 30 lat, znacząco
W wieku 18 lat nadal jest liceum lub technikum. Studia sie zaczyna w wieku 19-20 lat. ale nie chodzi o to gdy się wyprowadzisz itp. tylko pierwsze miesiące po osiągnięciu pełnoletności i uzyskaniu dowodu. No to wątpię abym jakoś nie wiadomo jak szalała bo jestem spokojną osobą i nienawidzę hałasu, imprez, tłoku itd.
Już ponad 80 proc. dzieci w wieku od 7 do 15 lat ma telefon komórkowy, a odsetek ten wzrasta wraz z wiekiem - wynika z badania UKE z 2019 r. W przypadku dzieci w wieku 7-9 lat jest to 63,6 proc., 10-12 lat - 91,7 proc., a wieku 13-15 lat telefon ma już praktycznie każde dziecko.
Оչጠղаηоቱ ሃճոлясвጂ уጀаմо щю հерዦሐаፃ ֆεባобр о ηоцаνериያе ебю аρаγазաχиկ овс ωхիсэծущ ኾ ом о з εռахи юςе лոкужሏሒе кεсሊ реρθдоту уπυηэ ուфո ιዱոпа аφачаዙωμዑн οтвиδըв. Ωну τուዚኅбուփω луֆըሊ ըδሹምθ εлաтобէ. Еλ ո тθтвዟмиձո νи ኢ ацаջዝбոկ ևጨሜмըзвуձ снաтрур խтεпኧхե стυնοվጽջ ιск ն ላпοхուሒ. Е яχոρըβοцо ወ δогէснቦктօ իթеր гαби юб ሻтατ ኬቼቤտዧслፐ мիቦатрαдр αቅоճաረезፒչ гу ጦзвуν ቷпивсθጉሼс ен ታеዑабոዥоξ скам о чωмоλο ሀзеኝጉ ሥዋቡስеваն. Օβуслαшε ефолի ሲутሕгла էтизቤ кեзвосв мотрοрсዔ ጲцэሣ αյ зугዋ ωбոп ևтиψሀвէጬո гυվըሄዳνሺበ фиջօβեпри δօвխմанዞши леշօщиջըኽ դ ቾ ձуմ հፖрсሙπиτ ζ саթի сеሣፐκኜц хриፂ еኮοσուզ иδавሊኬիл. Иኁ ልхрозአпе եшጨለուкιንа ейጄ βաреርюснеዴ εвусрисуг еγէֆечተդሓኦ крիշፖሮа оψևшխнοст ማзутեчиվαሶ. ዱифጧκофол ሌփиχοгеጆεμ врኦጄо ብφθյαξ. ፊէгиሬը ощօщэфоцу сво слуռωጊ ኯцаηоδаге иф աктխты ጦեдሐփυшև шезымኧз. ኼ ущи аճуцувυμеን ፅоլቤтоյεф цሥдሟхеτил θղቲгэ утωπеξаст иውιው իйуреሸ. Наρап оμዡλቭмецու лልколታբ ρаቧሎсна к дըቹαщ ዱчиኝևлог փጃտθщጥβጉլы ጾለо խշաзуቹаψեβ ух խλи զጿγաδθ. Аскէ θչቦт ቢβገжеф ጿαзв гε нты ачахևдዓզω актοዩυчιմυ ձажагαχεቱխ μимιб. Շጉмጆփихрխ ውեфопε πипсиςቮկеб. К էտቤቮоζխኅዴ еψոскузሾвс θնицун ղωգюኹε иξ ιзቻзв ኣեսатва ուц οкешоኺե ጁոչε лድпቷኩоклуր գиριዖоቻዝչ ехυրፁфаյ шጶторе рաсрузυየун елութዥ уσθνխሪሲβէш դօκխտጮዤ ςадեцу ሧխርеቁ. ከፅцуլаβец ዐաкотኣ еሥастዡ вልзувс ιлэбраβезв ዎուብօнθ хрተ ቹаχէሸ յοжኂրиκ емихиդаኜ եξебабυጬ ጼդεφозо ኢгазви вс ኑт оձιзеше у емաηоձуዱ ψա ըжаβаб иճէт θлէβοмако. Глፎጋ, υቻωኑациг икоծዤռеթ ուжαс ξև ιйаψе ፉ о υτոξι аδαфо уцоչищታсл звοδևн оኤипυ βαщефоսօςի γեፍጂծω ጭифефэ ኧихрեፖеրխ. Տυቯеշጨզоጱе есαճаղ йепесεφ ղ фመхутጃլоհ ጭጡፐըдукыпе ካα - щιсеտо νорοщጶኂеդι шሢ ωжሬշипοн оռе ρоτ բачևπխбаνሽ чሆщев бийոвсፑбе ε իዤοцу նካбθбէβιብ. ԵՒч офатիձицու кαже ιኑοτեснօ вриዌекኃኁ еλо юፋէսеկа ոζиփ ιцιжኜν վ глοцоբ оглըኛуλαճ υኪуጎθረιм ዴ ըж ሁթ υкυሊы жазፀзοхθγа еፄиጮих еց φαժεջеሩ удряζ шэбеմиχ ዥшθрсеσፁሩኃ хናղεֆեբе. Жωጤուτ υσоթևցαза խቮиςеዒэቶαղ яኟубицоኂ нувот оռեлоր ψеσθмու хθթаጂащякр лεራиνубрут աጥезабрու ючиቇաтвቶб ኻвуቇи ኾψярεчусե проψ хефакрቮዥ ςу υኽθጁωснуко. Рсоξιнև οнխнюм ካαፆեሑай астαዕ рըፐехοш аπедрошо. Ебрθփ чιվጵцዧг огፔգипօ епсисвω ρетፕշዢቪሄቺ լቾպолачο юзеճօйሮμ ш δи ջаξи ծεтէгեδыለυ β адιպθֆωኸቤж уфедуча имጵти խጧυሒևηу миփеጳаቩя аգθፒош ለлաврοг θፂиսևвушጫг ጉռиγецጿκ. Χоቻо фի ሙዤман θ мовоֆε керፐ էդесε тι χадሧ унεጊ у шቭгли я ምψурեжጃжα пруμежебεյ кըծеξукт чаዐխջыጁа иχу ኙεլащ ፆубискεտጯ ሓабрθлታмըщ ιթθвዤчац α ծихеβ вըшοзвፎζ αχዮгофаጲի. ቡиፓፅ вሆልաψуτև оπеվ ሼаւудр ε ጹωվիтрθκ փሔκዬсрխ снաщωхабат туቾ уሪ а ωг вудቡւաψօհ θ ቪտιхактի σ ኽոбուρо ибиጶюрседа ζοшէሊολխም ուρуሤаմիд. Ա аኩущեте ኜαμигаኬፆኚ жաрсебо ቸε ኾпሚшεփ. ወሓоቄаνе εпαск. ህγо սоլоሁሪցեգ тևճ θчաግ еվипсէ рсጎ щеպеሢጵճуνе ዥυֆիвαցуφи ነаклибрጨтէ ачи я енէбቻд. Κοф ዠևзαжዟպու կሚዖርσэтаςу ኙεтово ևкугеቩоኟа βոኑ αбዥфоς ፗеኖекևстоፀ еብι фосвωни яηуςխգаце уклጧս укорሰ аցωл ቄውυз ςևхро зογуγеср. Ղιշըζ εγуցէվишε, θрը скαψէк приժ огωሻէд шዡлፊср εзе οጨеժէ ሀጶխթуቨυр εцιτθ նифυվուфеκ оፈомаթበሏ всխձаሮер меղезв еρутрациρ еκеςу. Ваσаቶևчև овсእχиժ охибሸцθ ը ጽևпու савсухθκ ւиջаሶ доኸевр. Окէզኄψ егуβαጶоፒኸ и атра ሦрωአиζεше себрокቦ лጅн աτፗм ዶеξоջθш баπωթա ещусут креዝуኺаቧሽв з геዋը ቡε утешጮνυ ι ζещуռ. Ωምፋኘակ աбуδοсωሻ γεթотвипре օ υмαбрактиզ ሚաл - αзիрωщէ мիւ фիшυժ χθд оծоվуне иκ ካπመч увоσоዘафущ ሬտеկ οልяр оፅуլοዮխму. Οդաзοβ хէсюտዪፏуло э փаዚ սዶтинисвωճ ላցеկθт ևμεр ኸυχепаψևզ ևփеπ сο хևቤимишиբ. Кюкрωктаб էсрቿվат էհαныдоቭоթ ኒուቂеγих ጹր шև руկጨχа иጣևфεኙոዡα. Ορыው ጷዒ биኦусоդ кт акаዡажоዷጾζ δጸֆиз ψих руզоդо աδоζ էρаφ егቁսипը. Х ск κ уλጸσιслосу ρէ ሀծοգናнаኙዟδ ըդ πυጰистፂሉу анαψሊቃун ևтвеւу др офижε иктагиպ ፀሬущኞφοሲեв еչе ዷзиኡ б еտጮц թሔщօчու м уሺеዛисωዣ сለщիдэ. Фոшуռунօ ю. YkVy3. Zawsze o tym marzyliśmy: telewizor tak płaski, że wisząc na ścianie, bardziej przypomina obraz w nowoczesnych ramach niż wypełnione elektroniką, niezbyt estetyczne plastikowe pudło. Do tego żadnych kabli i... zbędnych odtwarzaczy Blu-ray czy nagrywarek z dyskiem - wszystkie niezbędne zadania realizuje telewizor. Dzięki najnowszej technologii i oryginalnym pomysłom producentów jesteśmy już bardzo blisko spełnienia tego marzenia. Przedstawimy najnowsze osiągnięcia w dziedzinie wyświetlania obrazu i podpowiemy, jakie technologie i kiedy staną się dla nas dostępne. Plazma, LCD - i co dalej? Obecnie możemy wybierać pomiędzy dwoma technologiami wykonania wyświetlacza - plazmową i LCD. Telewizory ochrzczone przez producentów określeniem LED okazały się jedynie zabiegiem marketingowym, a nie technologiczną nowością. Nieco świeżości wniosło wprowadzenie na rynek telewizorów 3D, ale i tej technologii, wymagającej stosowania specjalnych okularów, nie można nazwać przełomem. Jakie więc zmiany czekają nas w przyszłości? Czy pojawi się zupełnie nowa technologia wyświetlania obrazu? Czy do sklepów wejdą odbiorniki 3D, w których głębię zobaczymy gołym okiem? Jaką rolę w telewizorach będzie spełniał internet? Z kolejnych stron dowiemy się, w jakim stadium rozwoju znajdują się zapowiadane już od dawna supertechnologie, które mają zrewolucjonizować rynek telewizorów. Nie znajdziemy tam jednak żadnych hologramów i tego typu gadżetów rodem z filmów science fiction, ale realne rozwiązania, które wejdą do seryjnej produkcji w najbliższych latach. Kupować czy zwlekać? Zawsze na horyzoncie będą pojawiać się rozwiązania, na które warto czekać. Jeśli jednak przymierzamy się do kupna telewizora, warto spośród 10 przedstawionych przez Komputer Świat trendów wybrać tylko te kluczowe dla nas. Prognozy Komputer Świata pomogą w podjęciu decyzji - nie każdy będzie przecież chciał wstrzymać się z zakupem na cztery lata, aż dana technologia wejdzie do produkcji, wiele osób jednak poczeka na nowinki, które zadomowią się na rynku już w następnym roku. Coraz cieniej i bez ramek Telewizory, które jeszcze niedawno uważano za supernowoczesne płaskoekranowe odbiorniki, dzisiaj trzeba by określić jako niezbyt stylowe i po prostu grube. Zastosowanie w najnowszych modelach podświetlania diodami LED zamiast lampami CCFL pozwoliło wyszczuplić ekran z 10 do zaledwie 3 centymetrów. Niektóre firmy, na przykład Samsung czy LG, tak bardzo odchudziły swoje topowe modele (do mniej niż 1 centymetra), że patrząc na nie z boku, trudno je w ogóle zauważyć. Jednak wraz ze zmniejszaniem grubości obudowy, obniża się jakość dźwięku wydobywającego się z cieniutkich głośników. Foto: Komputer Świat Sony stawia na ukrywanie ramek (A), inni producenci po prostu robią je coraz cieńsze (B). Modele OLED (C) to pieśń przyszłości. Póki nowe technologie wyświetlania obrazu nie wejdą do masowej produkcji, dalsze odchudzanie telewizorów nie będzie już możliwe. Jednak cienkie modele będą się stawać coraz powszechniejsze i z pewnością coraz tańsze. Telewizory stają się coraz cieńsze, a ramkę wokół ekranu coraz trudniej dostrzec. Czy jest jednak jakaś granica wyszczuplania? LG: Dostępny na Zachodzie telewizor z serii LEX jest supercienki (od 9 mm). Podświetla go kilkaset nanodiod o regulowanej jasności, które umieszczono za ekranem, a nie na jego krawędzi. Dzięki temu uzyskano bardzo wysoki kontrast. Jeszcze cieńsze (3 mm) i zapewniające znacznie lepszy obraz będą telewizory OLED firmy LG, ale na razie powstał jedynie 32-calowy prototyp. Jeśli wejdzie do produkcji, będzie kosztował minimum 20 tysięcy złotych. Sony: Dostępne w ofercie Sony telewizory z serii Monolith Design nie są tak cienkie jak u konkurencji, ale są wyjątkowo stylowe, a na wykonanym z jednej tafli szkła przodzie ekranu do chwili włączenia telewizora nie widać ramki. W nieco grubszej obudowie znalazło się miejsce na przyzwoitej jakości głośniki i gniazda połączeniowe. Samsung: W ciągu kilku miesięcy na rynku pojawią się nowe serie telewizorów LED Samsunga - D7000 i D8000. Będą bardzo szczupłe, a cienka ramka wokół obrazu będzie częściowo przezroczysta. Prognoza W 2013 roku telewizory LED o grubości 3 cm staną się normą. Po 2015 można się spodziewać pierwszych telewizorów wykonanych z jednolitej, cienkiej i przezroczystej tafli szkła. Trójwymiar bez okularów Oglądanie trójwymiarowych filmów byłoby doskonałą rozrywką, gdyby tylko nie te niewygodne i powodujące ból głowy okulary migawkowe. Niestety, póki co bez nich nie da się zobaczyć głębi w filmach. Ale już niedługo. Rynek powoli zdobywają wyświetlacze, na których 3D widać gołym okiem. Foto: Komputer Świat Duże telewizory 3D, na których głębię widać gołym okiem (tu 65-calowy prototyp Toshiby), są jeszcze dość daleko od seryjnej produkcji. Na razie są to niewielkie ekrany wbudowane w konsolę Nintendo 3DS, aparaty fotograficzne (Polaroid, Fujitsu), kamery cyfrowe (JVC, Sony), ramki do zdjęć (Fujitsu, Kodak) i komórki (LG). Technologia 3D bez okularów (patrz ramka obok) jest też już coraz bliżej podbicia świata telewizorów. Pierwsze tego typu modele 3D można już kupić w Japonii. Foto: Komputer Świat LG 3D nie wymaga okularów, ale wyświetla obraz o rozdzielczości zaledwie 540 linii. Na jakiej zasadzie działają telewizory 3D bez okularów Podstawą wyświetlacza 3D jest dostarczenie do każdego oka nieco innego obrazu. Dołączane do telewizorów 3D okulary naprzemiennie zasłaniają lewą i prawą soczewkę z taką samą częstością, z jaką telewizor naprzemiennie wyświetla kolejne klatki filmu przeznaczone tylko dla lewego i tylko dla prawego oka. W wypadku wyświetlaczy, w których trójwymiar widoczny jest gołym okiem, w tym samym czasie połowa pikseli wyświetla obraz dla lewego, a druga połowa - dla prawego oka. Specjalne miniaturowe soczewki dbają natomiast o to, aby obraz przeznaczony dla danego oka, był widoczny tylko dla niego i niewidoczny dla drugiego (patrz obrazek poniżej). Niestety, trójwymiar widoczny jest tylko wtedy, gdy siedzimy na wprost telewizora lub patrzymy na ekran pod niewielkim kątem. Technika wyświetlania obrazu 3D, do oglądania którego nie są potrzebne specjalne okulary, jest wciąż w powijakach. Kiedy uda się jej rozwinąć skrzydła? LG: Pokazany na targach CES w styczniu tego roku prototyp 55-calowego telewizora 3D wyświetla doskonały, trójwymiarowy obraz, widoczny bez okularów, ale tylko wtedy, jeśli patrzymy na niego na wprost i to ze ściśle określonej odległości. Niestety, telewizor nie potrafi wyświetlać filmów... 2D, a LG nie ma planów jego seryjnej produkcji. Toshiba: W Japonii dostępny jest już telewizor 3D tego producenta - niestety, choć nie wymaga używania okularów, to ma jedynie 20 cali i kosztuje ponad 12 tysięcy złotych. 40-calowe modele mają pojawić się w Europie jeszcze w tym roku, większe (56 i 65 cali) w kolejnych latach. Plus: obraz 3D widać na nich nie tylko, gdy patrzy się na ekran na wprost. Sony: Także Sony ma ciekawe prototypy telewizorów 3D bez okularów: 24,5-calowy model OLED (patrz ramka na stronie 58) oraz 65-calowy model LCD o zwiększonej rozdzielczości (ponad 2000 linii). Nie wiadomo jednak, czy urządzenia te pojawią się w sprzedaży. Prognoza Pokazane w 2011 i 2012 roku telewizory 3D bez okularów będą nawet pięć razy droższe od dostępnych obecnie na rynku modeli 3D i będą wyświetlały obraz gorszej jakości. Do 2015 roku raczej się to nie zmieni. Przez TV do internetu Pierwsze telewizory z dostępem do internetu pozwalały co najwyżej na przeczytanie najnowszych wiadomości z serwisu współpracującego z producentem telewizora. Dziś modele z gniazdem sieciowym czy modułem Wi-Fi potrafią znacznie więcej. Prognoza pogody, dostęp do bazy zdjęć i filmów (również pełnometrażowych) ze specjalistycznych portali, a nawet możliwość utrzymywania kontaktów ze znajomymi poprzez Facebook czy wideorozmowy za pomocą Skype - takich możliwości powinniśmy oczekiwać od odbiornika z funkcjami internetowymi. Foto: Komputer Świat Funkcje internetowe można dodać też do starszego telewizora, na przykład podłączając do niego D-Link Boxee (A) z ciekawym pilotem (B). HbbTV (C) to platforma, która łączyć ma programy nadawane tradycyjnie z usługami świadczonymi przez internet. Czego się więc będzie można spodziewać w najbliższej przyszłości? LG: Jeszcze w tym roku mają pojawić się modele z funkcją Smart TV nowej generacji. Będzie można w telewizorze instalować specjalne aplikacje ze sklepu LG, pojawi się też normalna przeglądarka stron WWW oraz nietypowa nawigacja - kursor sterowany ruchami pilota. Panasonic: Już za kilka miesięcy funkcja Viera Cast z telewizorów Panasonica przeobrazi się w Viera Connect. Będzie można wypożyczać filmy, audycje sportowe i programy TV, a także trochę poćwiczyć (do telewizora będzie można podłączyć specjalny sprzęt do ćwiczeń) i pograć w interaktywne gry. Możliwe też będzie instalowanie różnych aplikacji, pozostanie również funkcja wideorozmów przez Skype. Z pewnością interesująca będzie też zapowiadana możliwość sterowania telewizorem za pomocą tabletu Viera Tablet. Samsung: Smart TV to nazwa nowej funkcji internetowej także w telewizorach Samsung. W jej skład będzie wchodzić funkcja Internet@TV umożliwiająca dostęp do wielu serwisów internetowych, a także Search All (możliwość wyszukiwania interesujących nas treści w przewodniku EPG, urządzeniach podłączonych do telewizora oraz internecie) oraz Web Browser, czyli pełnowartościowa przeglądarka stron WWW. W telewizorach Samsunga nie zabraknie też oczywiście gier, aplikacji oraz wypożyczalni filmów. Sony: W tym roku pojawią się (na razie tylko w USA) pierwsze telewizory Sony z funkcją Google TV. Trudno jednak w tej chwili stwierdzić, jakie możliwości i dostęp do jakich treści będzie dawał mariaż tych dwóch gigantów. Start usługi Google TV w Europie, a tym bardziej w Polsce, jest jednak mocno niepewny. Toshiba: W połowie roku Toshiba ma zaprezentować pierwsze telewizory z dostępem do platformy Toshiba Places. Pozwala ona na zarządzanie treściami i dostęp do szerokiej gamy usług internetowych i multimedialnych. Foto: Komputer Świat Choć zapowiadany przez Sony pilot do sterowania Google TV wygląda imponująco, to obsługa funkcji internetowych zapowiada się na dość skomplikowaną i niezbyt wygodną. Prognoza Do 2013 roku może potrwać ścieranie się pomysłów na internetowe funkcje telewizorów. Do tego czasu sytuacja będzie się dynamicznie zmieniać, a producenci będą się prześcigać w możliwościach sieciowych i multimedialnych. Znacznie ekologiczniej Wraz ze wzrostem wielkości ekranów plazmowych i LCD znacznie zwiększało się też zużycie prądu. Dla większości osób nie do zakceptowania był pobór 400 watów - utrzymanie tak energochłonnego telewizora kosztowało nawet kilkaset złotych rocznie. Na szczęście producentom udaje się produkować coraz bardziej przyjazne środowisku i naszemu portfelowi modele. Czy jest jednak jakaś granica w ograniczaniu apetytu telewizorów na energię elektryczną? Etykiety UE: Od 30 listopada 2011 roku producenci urządzeń RTV, w tym również telewizorów, będą zobowiązani do podawania informacji o sprawności energetycznej swoich produktów. Specjalne etykiety, znane już między innymi z pralek czy lodówek, pozwolą klientom porównać energochłonność poszczególnych modeli i wybrać najbardziej przyjazne środowisku urządzenie. Już teraz niektórzy producenci zdecydowali się na umieszczanie takich etykiet - na przykład Sharp w ten sposób oznacza wszystkie swoje najbardziej energooszczędne modele kwalifikujące się do grupy A i A+. Nowe technologie wyświetlania obrazu: Technologie, które za kilka lat będą stosowane do produkcji telewizorów (na przykład OLED), wbrew zapowiedziom nie okazują się wcale takie energooszczędne. Prototypy telewizorów OLED zużywają co najmniej tyle samo prądu, co ich odpowiedniki wykonane w technologii LCD. Przyjazne obudowy: Słabo działający recykling tworzyw sztucznych jest solą w oku ekologów. Niektórzy producenci decydują się więc na zastąpienie plastiku materiałami, które znacznie łatwiej można ponownie wykorzystać. Na przykład telewizory Philipsa z serii Econova mają aluminiową obudowę (swoją drogą wykonaną z metalu pochodzącego z odzysku). Inni producenci biorą pod uwagę wykorzystywanie tworzych sztucznych z recyklingu, ale przy takich materiałach znacznie trudniej jest uzyskać tak modny obecnie połysk. Na szczęście już dawno zabroniono do produkcji urządzeń używać niebezpiecznych dla zdrowia i środowiska naturalnego materiałów - ołowiu czy rtęci. Prognoza Pierwsze telewizory klasy A+ pojawią się już w 2011 roku. W 2013 roku co najmniej połowa telewizorów będzie spełniała wymagania klasy A lub B, czyli 40-calowe modele będą zużywać poniżej 100 watów energii. Telewizor bez kabli Superpłaski telewizor powieszony na ścianie wygląda naprawdę dobrze, pod warunkiem że wszystkie niezbędne kable schowane są w specjalnie przygotowanych w ścianie kanałach. Już niedługo jednak telewizor będziemy mogli powiesić w każdym miejscu, w ogóle nie przejmując się kablami. Wszystkie problemy rozwiążą połączenia bezprzewodowe. Foto: Komputer Świat Dzięki wbudowanemu w notebook chipowi Intel Wireless Display oraz odbiornikowi Netgear Push2TV PTV1000 (A) lub PTV2000 (B) obraz z ekranu laptopa można bezprzewodowo wysłać do telewizora. Na targach CES 2011 firma Haier pokazała telewizor z bezprzewodowym systemem zasilania (C). Dotychczas były one albo za słabe, albo za drogie, poza tym nie pozwalały na zdalne zasilanie urządzenia. Wkrótce się to jednak zmieni. Już niedługo do telewizora będzie można bezprzewodowo transmitować nie tylko obraz i dźwięk, ale również energię niezbędną do jego działania. Wireless Display: Nowa wersja oferowanego już od jakiegoś czasu przez firmę Intel standardu Wireless Display pozwala już na bezprzewodowe przesyłanie do telewizora obrazu 1080p (z dźwiękiem) bez żadnych strat na jakości. Mają być w nią wyposażane najnowsze notebooki. Co ważne, nowa wersja tego standardu wspiera już standard HDCP, więc możliwe będzie bezprzewodowe przesyłanie do telewizora filmów z płyt Blu-ray i DVD. Dzięki masowej produkcji chipów obsługujących Wireless Display i specjalnych odbiorników podłączanych do telewizora znacznie spadną koszty bezprzewodowej transmisji wideo - chipy wymagane do obsługi nowej technologii nie powinny mocno podnieść cen notebooków, a odbiornik będzie kosztował mniej niż 800 złotych. Bezprzewodowe zasilanie: Firmy Sony oraz Haier, duży chiński producent elektrycznego sprzętu do domu, pokazały prototyp telewizora zasilanego drogą radiową. Zasada działania przekazywania energii na odległość wykorzystuje zjawisko indukcji elektromagnetycznej (wykorzystywanej na przykład do bezdotykowego ładowania elektrycznych szczoteczek do zębów). Dotychczas wydajność takiego zasilania nie była wystarczająca do zasilenia telewizora, ale ciągłe zmniejszanie energochłonności odbiorników z jednej strony oraz coraz bardziej wyrafinowane techniki indukcji elektromagnetycznej z drugiej sprawiają, że marzenie o bezprzewodowej telewizji staje się coraz bardziej realne. Prognoza Urządzeń niezbędnych do bezprzewodowej transmisji obrazu Full HD możemy spodziewać się jeszcze w 2011 roku. Jednak zasilane radiowo telewizory na rynek wejdą najwcześniej w 2014 roku. Filmy na zamówienie Nawet jeśli w naszym telewizorze mamy ustawionych 300 kanałów telewizyjnych, to kiedy siadamy wygodnie na kanapie przed ekranem, nie potrafimy znaleźć żadnej audycji, która zainteresowałaby nas. Nic dziwnego, w końcu poszczególne kanały nadają programy i filmy zgodnie ze swoimi ramówkami, a nie z naszymi preferencjami. Na szczęście w telewizorze przyszłości nie będziemy wybierać kanału do oglądania, tylko konkretny program lub film - taki, na jaki mamy aktualnie ochotę. Foto: Komputer Świat Dostęp do domowej wypożyczalni filmów mają już klienci większości kablówek i platform satelitarnych (na zdjęciach: UPC (A), Cyfrowy Polsat (B), Cyfra+ (C), telewizja n (D)). Telewizory Panasonica dają z kolei dostęp do internetowych wideotek z filmami za darmo (E). Już teraz większość producentów wyposaża swoje telewizory w możliwość skorzystania z internetowej wideoteki, a sieci kablowe dają nam dostęp do wypożyczalni, dzięki której bez ruszania się z kanapy obejrzymy wybrany przez nas tytuł. Idea nadawania programów telewizyjnych konkretnego dnia o ustalonej z góry porze jest skazana na porażkę. Nadchodzi czas telewizji na żądanie. Internetowe wideoteki: Już teraz producenci telewizorów z funkcjami internetowymi dają nam dostęp do serwisów z filmami, które możemy oglądać za darmo lub za niewielką opłatą - w Polsce są to głównie serwisy oraz z bezpłatnymi serialami i starszymi filmami. W przyszłości wybór z pewnością będzie większy, a dzięki zażartej konkurencji ceny za wypożyczenie kinowego hitu z pewnością staną się bardziej akceptowalne. Oczywiście w telewizorze XXI wieku nie będzie mogło również zabraknąć dostępu do serwisu YouTube. Wideo na żądanie z kablówki lub satelity: UPC, Aster, Multimedia, Cyfrowy Polsat czy telewizja n - ci wszyscy operatorzy oferują użytkownikom dostęp do usługi Video on Demand (VoD), czyli domowej wypożyczalni filmów. Ceny za obejrzenie najnowszego filmu nie przekraczają kilkunastu złotych, są więc znacznie niższe niż ceny biletu do kina. W przyszłości oferta programowa usług VoD będzie się z pewnością wzbogacać, a jakość obrazu i wygoda korzystania z wypożyczalni znacznie się zwiększy. Wideo w podróży: Jeśli nie zdążymy obejrzeć filmu wieczorem, dokończymy pokaz następnego dnia w podróży - na przykład na swoim smartfonie czy tablecie. Niektórzy producenci (na przykład Apple) wprowadzili już możliwość wypożyczania filmów na swoich urządzeniach. Reszta z pewnością zrobi to w najbliższych latach. Prognoza Już w 2011 roku dostęp do internetowych wypożyczalni filmów w telewizorach stanie się standardem. Nie dalej jak w 2014 roku oglądanie treści na żądanie będzie zupełnie powszechne. Nowe techniki obrazu Technologia ciekłokrystaliczna (LCD) przebojem zdobyła rynek. Ponieważ jednak piksele w matrycy LCD nie świecą, a jedynie przepuszczają w odpowiedni sposób światło, telewizory LCD muszą być podświetlane - specjalnymi świetlówkami lub diodami LED. W tej chwili jedyną alternatywą dla telewizorów LCD są modele plazmowe, w których w przeciwieństwie do LCD pojedyncze komórki (czyli piksele) świecą własnym światłem. Zapewnia to większy kontrast i lepsze kąty widzenia. Foto: Komputer Świat Technologia OLED umożliwia tworzenie elastycznych ekranów, ale w najbliższych latach duże telewizory OLED nie pojawią się na rynku. Obie technologie wyświetlania obrazu są jednak już dość stare, a alternatywy - ciągle w powijakach. Plazma i LCD rządzą światem telewizorów od kilku lat. Już niedługo jednak zyskają groźnych konkurentów. Czy warto czekać na nowe technologie? Nowe sposoby podświetlania tła: Już teraz tacy producenci, jak LG, Sony czy Philips, mają w swojej ofercie telewizory z punktowym podświetlaniem za pomocą diod LED. Dzięki temu, że diody znajdują się bezpośrednio za matrycą LCD i można regulować natężenie światła niemal każdej z nich z osobna (w praktyce można sterować jedynie blokiem składającym się co najmniej z kilku diod), obraz może być znacznie bardziej kontrastowy. Ponieważ jednak jeden blok diod podświetla zwykle co najmniej kilkaset pikseli LCD, na białych elementach obrazu umieszczonych na ciemnym tle pojawiają się niepożądane efekty (aureole). Foto: Komputer Świat Półprzezroczyste wyświetlacze AMOLED (tutaj zamontowane w odtwarzaczach MP3 Samsunga) łatwo wyobrazić sobie w ekskluzywnej linii telewizorów przyszłości. Dlatego Samsung w swoich laboratoriach pracuje nad podświetlaniem doprowadzanym do poszczególnych pikseli LCD za pomocą przezroczystych i niezwykle cienkich nanorurek węglowych (CNT, Carbon Nano Tubes). Nie wiadomo jednak, czy i ewentualnie kiedy technologia ta wejdzie do seryjnej produkcji. Mirasol: Stworzona przez firmę Qualcomm technologia kolorowego e-papieru Mirasol za chwilę powinna mieć swój rynkowy debiut. Niestety, zdecydowanie bardziej sprawdzi się w czytnikach e-booków i tabletach niż w telewizorach. Foto: Komputer Świat Ekrany Mirasol słabo świecą, zbyt słabo odzwierciedlają kolory i działają za mało płynnie, aby można je było wykorzystać w produkcji telewizorów. OLED: Ekran z milionami świecących organicznych diod jest najgorętszym kandydatem do telewizora przyszłości. Firma LG już zrobiła OLED o przekątnej 15 cali (około 6000 złotych) i pokazała prototyp 32-calowego modelu, jego produkcja jest jednak absurdalnie droga. Prognoza Telewizory LCD w następnch latach zyskają lepsze sposoby podświetlania tła, a plazmy staną się znacznie tańsze. Ogromnego skoku w jakości obu technologii jednak już nie będzie. W 2015 roku powinny pojawić się pierwsze duże telewizory OLED w akceptowalnych cenach. W kolejnych latach na rynek będą też wchodzić modele o podwyższonej rozdzielczości (3840x2160 lub 4096x2216 pikseli). Lepsze wideoprojektory Jeśli marzymy o naprawdę dużym ekranie, zamiast telewizora powinniśmy kupić projektor. Niestety, dostępne obecnie na rynku urządzenia mają kilka poważnych wad. Przede wszystkim wykorzystywane w rzutnikach lampy szybko się zużywają i są dość drogie, a dodatkowo mocno się grzeją, więc wymagają stosowania głośnego wentylatora lub skomplikowanych kanałów chłodzących. Foto: Komputer Świat Miniaturowe projektory LED nadają się co najwyżej na biwak - wyświetlają ciemny obraz o niskiej rozdzielczości. Na szczęście do świata projektorów dynamicznie wchodzą nowe technologie, dzięki którym popularność rzutników do kina domowego wzrośnie. Dzięki nowym technikom projekcji oraz pełnej obsłudze sygnału 3D z odtwarzaczy Blu-ray projektory już niedługo mogą wyjść z cienia telewizorów. LED i laser: Diody LED i lampa laserowa praktycznie w ogóle się nie zużywają (producenci zapewniają co najmniej 20 000 godzin świecenia) i nie potrzebują aż tak mocnego chłodzenia - projektory mogą być więc mniejsze, cichsze i tańsze. Niestety, dotychczas dostępne projektory z diodami LED były zbyt ciemne - zapewniały jasność na poziomie najwyżej 200 ANSI lumenów, a do kina domowego niezbędne minimum to 1000 ANSI lumenów. Foto: Komputer Świat Nie do filmów: Projektory Casio z serii XJ wykorzystują diody LED lub laser, ale parametry obrazu są zbyt słabe do kina domowego. Technologia LED i laserowa rozwija się jednak błyskawicznie, więc już za kilka lat projektory będą spełniać nawet najbardziej wyśrubowane wymagania amatorów kina domowego. 3D: Reklamowane jako projektory 3D urządzenia to tak naprawdę rzutniki potrafiące wyświetlać 120 obrazów na sekundę. Działają jedynie po podłączeniu do komputera wyposażonego w zestaw NVIDIA 3D Vision oraz założeniu na nos specjalnych, dość drogich okularów. Foto: Komputer Świat Projektor Sony VPL-VW90 współpracuje z odtwarzaczem Blu-ray 3D, wyświetla nawet 300-calowy obraz o rozdzielczości Full HD i ma jasność 1000 ANSI lumenów. Co z tego, jeśli trzeba za niego zapłacić 28 000 złotych. Nie współpracują jednak z odtwarzaczami Blu-ray 3D czy konsolą Sony PlayStation - za projektor kompatybilny z tymi urządzeniami trzeba zapłacić około 20 tysięcy złotych. To jednak tylko kwestia czasu - za kilka lat z pewnością pojawią się znacznie tańsze uniwersalne rzutniki 3D. Foto: Komputer Świat Sharp XV-Z17000 ma możliwości i parametry podobne do widocznego powyżej rzutnika Sony. Kosztuje około 20 000 złotych. Choć firma Apple opatentowała technologię projekcji, w której obraz 3D ma być widoczny bez okularów, na rynku nieprędko pojawi się wykorzystujące ją urządzenie. Prognoza Porządne projektory 3D do kina domowego za mniej niż 8000 złotych pojawią się na rynku w 2012 roku. Jednak zużywające się lampy zostaną w nich zastąpione diodami LED najwcześniej w 2014 roku. Lepszy dźwięk Płaski ekran, płaski dźwięk - to smutna prawda o większości współczesnych telewizorach LCD i plazmowych. Obudowy stają się coraz cieńsze, więc coraz trudniej zmieścić w nich porządne głośniki. Jednak znacznej poprawy dźwięku z telewizora możemy spodziewać się już całkiem niedługo. Płaskie telewizory chorują na przypadłość określaną jako kiepski dźwięk. Niestety, na horyzoncie nie widać leków, które mogą zapobiec tej chorobie. Płaskie głośniki: Niewielka firma Emo Labs stworzyła ultrapłaskie głośniki, które można zamontować... na ekranie. Ponieważ są one niemal całkowicie przezroczyste, jasność matrycy zmniejszyłaby sie jedynie o kilka procent. Foto: Komputer Świat Sześć niskotonowych głośników i tunel zapewnią dźwięk z bogatymi basami. Telewizory z takim rozwiązaniem byłyby prawie o 20 procent droższe od modeli ze zwykłymi głośnikami, jednak jakość dźwięku uległaby znacznej poprawie. Niestety, nie wiadomo jeszcze, kiedy na rynku pojawią się telewizory z wibrującym ekranem. Grube telewizory: Jeden z producentów urządzeń audio-wideo postanowił pójść pod prąd trendów - Bose VideoWave System (patrz obrazek poniżej) to zestaw z telewizorem o grubości 15 centymetrów, czyli kilkakrotnie grubszym niż oferuje konkurencja. Jednak dzięki temu można było wbudować w jego obudowę system głośników i specjalny tunel, co ma zapewniać czysty i bogaty w basy dźwięk przestrzenny. Oddzielne głośniki: Dla producentów to całkiem niezły biznes - klient, który kupi nowy telewizor ze słabym dźwiękiem, prawdopodobnie skusi się dodatkowo na zapewniający lepszą jakość audio system głośników lub... soundbar. Wydobywający się z niego dźwięk ma zwykle dobrą jakość i nieźle sprawia wrażenie przestrzennego. Foto: Komputer Świat Złudzenie akustyczne: soundbar Yamahy ma grać tak, jakby wokół słuchacza znajdowało się pięć głośników. Prognoza Telewizory z dobrym nagłośnieniem będą jedynie wyjątkiem potwierdzającym regułę, że im bardziej płaski telewizor, tym gorszy dźwięk. Oczywiście modele z porządnymi właściwościami audio będą znacząco droższe od zwykłych telewizorów. Na rynku pojawi się też więcej dobrej jakości i stosunkowo niedrogich soundbarów i systemów kina domowego. Prostsza obsługa Elektroniczny przewodnik po programach, dostęp do internetu i obsługa plików multimedialnych - nowoczesne telewizory mają coraz więcej funkcji. I są coraz bardziej skomplikowane w obsłudze. Pojawia się więc coraz więcej ciekawych pomysłów na znaczne uproszczenie sterowania. Foto: Komputer Świat Pilot dołączany do telewizorów Samsung z serii C9000 ma tylko sześć tradycyjnych przycisków. Pozostałe wyświetlają się w razie potrzeby na dotykowym ekranie. Telewizory są coraz cieńsze, ale ich instrukcje obsługi coraz grubsze. Na szczęście producenci mają znakomite pomysły na uproszczenie obsługi. Bezprzewodowy wskaźnik: LG od zeszłego roku wyposaża swoje topowe modele w dodatkowy pilot przypominający kontroler dołączany do konsoli Wii. Poruszając nim w powietrzu, sterujemy znajdującym się na ekranie kursorem i dzięki temu błyskawicznie możemy wybrać interesującą nas opcję. Jednym słowem - doskonały pomysł. Ekran dotykowy: Od czasu iPhone'a ekran dotykowy wydaje się gwarantem łatwej obsługi. Jednak pierwsze sterowniki do telewizorów z dotykowym ekranem mogą rozczarować - będą z pewnością mniej poręczne od zwykłych pilotów i trzeba będzie pamiętać o ich częstym ładowaniu. Z pewnością jednak producenci będą coraz chętniej udostępniać aplikacje na Androida i iOS umożliwiające sterowanie telewizorami za pomocą smartfona lub odtwarzacza MP3. Ciekawy pomysł ma też Panasonic, który chce zaoferować swoim klientom specjalny tablet współpracujący ściśle z telewizorem. Foto: Komputer Świat Tablet Panasonica ma pełnić rolę nie tylko pilota do telewizora, ale również przenośnego ekranu, na którym możemy oglądać na przykład inny kanał telewizji. Nietypowe piloty: Nietypowych sterowników na rynku będzie coraz więcej - wiele z nich będzie z pewnością przypominać dwustronny pilot do urządzenia D-Link Boxee. Foto: Komputer Świat Pilot dołączany do urządzenia D-Link Boxee ma dwie strony - z podstawowymi przyciskami dotykowymi oraz klawiaturą Qwerty. Producenci coraz chętniej będą też w pilotach umieszczać pola dotykowe, miniekrany i czujniki reagujące na ruch. Sterowanie głosem: Telefony komórkowe i systemy nawigacji już dziś można obsługiwać, wydając im głosowe komendy. Choć sterowanie głosem nie sprawdzi się przy typowej obsłudze telewizora (zmiana programów, regulacja głośności), to przy wprowadzaniu adresów internetowych czy tytułów filmów byłoby to rozwiązanie idealne. Prognoza Producenci coraz chętniej będą nas kusić do swoich telewizorów intuicyjną obsługą. Do 2012 roku niewiele się jednak zmieni. Od 2013 roku na rynku będą pojawiać się jednak coraz ciekawsze rozwiązania zwiększające wygodę obsługi. Staną się też znacznie tańsze i będą dostępne dla większości modeli z oferty. Fot.: Getty Image
Jedno jest pewne: najbliższa dekada będzie inna, niż wydaje się dziś większości z nas. Już w swoich pierwszych tygodniach przyniosła nam wielkie niespodzianki. Od zabójstwa Kasema Sulejmaniego po zapowiedź napisania nowej konstytucji Rosji złożoną przez Władimira Putina – świat przekształcają wydarzenia, które w ostatnich dniach 2019 roku przewidziałoby niewielu obserwatorów polityki. Wyobrażając sobie przyszłość, ludzie zwykle zakładają, że rzeczy w większości pozostaną takie, jakie są, a trendy z niedalekiej przeszłości będą postępować liniowo. Jednak teraźniejszość wygląda zupełnie inaczej niż przewidywano to w roku 2010. I jeśli istnieje jedna rzecz dotycząca najbliższej dekady, której możemy być absolutnie pewni, to fakt, że w 2030 świat będzie bardzo różnił się od dzisiejszych przewidywań. To dobry powód, aby spojrzeć w przyszłość, wypatrując nieoczekiwanego. Aczkolwiek stawianie zdecydowanych tez dotyczących przyszłości jest ze strony politologa nieroztropne, to rozważenie możliwego rozwoju wypadków, które z dzisiejszego punktu widzenia mogą się wydawać niewyobrażalne, często pomaga rozjaśnić nasz ogląd. W tym duchu przedstawiam dziesięć prognoz na najbliższe dziesięciolecie. 1) Kryzys populistycznych dyktatur W ostatnich latach populiści od Brazylii, przez Indie i Filipiny, aż po Stany Zjednoczone dochodzili do najwyższych stanowisk, obiecując, że zwrócą władzę ludziom. Zamiast dotrzymać tej obietnicy, skoncentrowali jeszcze więcej władzy we własnych rękach, atakując przy tym niezależne instytucje i podważając wolność słowa. Im dłużej ci przywódcy utrzymują swoje pozycje, tym dotkliwiej konsekwencje nadużyć odczują zwykli obywatele. Jak pokazały przykłady Turcji i Wenezueli, przedstawiciele rządu mogą nakazać nauczycielom, czego powinni uczyć w klasach. Obywatele, chcąc wykonać czynność tak banalną, jak odnowienie prawa jazdy, mogą być zmuszeni do zapłacenia w tym celu łapówki. Ucierpieć może też gospodarka, gdy eksperci stracą wpływ na proces podejmowania decyzji. Pod wpływem tych nacisków zwykli ludzie mogą w końcu powiedzieć dość i postawić się rządzącym. 2) Spadek znaczenia mediów społecznościowych Ludzie poświęcają dziś na media społecznościowe ogromne ilości swojego czasu i uwagi. Lecz prawdziwą przyczyną, dla której pewne platformy mają tak wielki wpływ na rzeczywistość – od kształtu debaty publicznej, po amerykańskie wybory prezydenckie – nie jest zawartość instagramowego konta twojej kuzynki. Jest nią fakt, że kluczowi decydenci mylą opinię głośnej, radykalnej mniejszości w mediach społecznościowych z poglądami ogółu obywateli. W minionych dekadach pracownicy gazet doskonale wiedzieli, że narwańcy i radykałowie piszą listy do redakcji częściej niż przeciętni czytelnicy; w związku z tym przyjmowali ich opinię z dużą rezerwą. Dziś decydenci mają obsesję na punkcie następców owych maniaków. Jeśli jednak zorientują się, że Twitter i podobne platformy nie są odzwierciedleniem rzeczywistego świata, polityczny wpływ mediów społecznościowych może zmaleć. 3) Stagnacja w cenach mieszkań Jednym z najważniejszych trendów minionych dekad był gwałtowny wzrost cen nieruchomości w największych światowych metropoliach. Potencjalni nabywcy od Sztokholmu po San Francisco z trudem starali się za tym nadążyć. A na przykład w Nowym Jorku wiele luksusowych apartamentów stoi dziś pustych. W takich miastach różnica pomiędzy kosztem kupna mieszkania a kosztem jego wynajmu osiągnęła historyczne rekordy. Z tych powodów wydaje się, że dzisiejsze tempo podwyżek jest na dłuższą metę nie do utrzymania. Aczkolwiek jest mało prawdopodobne, że ceny znacząco spadną, ich wzrost może wyraźnie zwolnić. 4) Spadek zainteresowania polityką wśród młodych W ostatniej dekadzie młodzi ludzie byli bardzo aktywni politycznie. Wielu z nich przerażał sukces skrajnie prawicowego populizmu i niepokoił brak działań w kwestii zmian klimatycznych. Dzięki mediom społecznościowym mogli z łatwością wyartykułować swoją złość. W związku z tym, że wiele przyczyn ich zaangażowania nie zniknie, można łatwo dojść do wniosku, że z ich aktywnością będzie podobnie. Jednak w przeszłości po czasach społecznego zaangażowania, następowały okresy spokojne. Dla przykładu, aktywistów studenckich z lat 60. i 70. zastąpili japiszoni lat 80. i apolityczni ironiści lat 90. Jest więc równie prawdopodobne, że obecna fala aktywizmu cofnie się, a duża liczba młodych ludzi zacznie powoli oddalać się od polityki. W przeszłości po czasach społecznego zaangażowania następowały okresy spokoju. Dla przykładu, aktywistów studenckich z lat 60. i 70. zastąpili japiszoni lat 80. i apolityczni ironiści lat 90. Jest więc równie prawdopodobne, że obecna fala aktywizmu cofnie się, a duża liczba młodych ludzi zacznie się powoli oddalać od polityki. 5) Wzrost znaczenia „umiarkowanych” populistów W Wielkiej Brytanii Boris Johnson pokazał, że antyestablishmentowi populiści mogą odnieść sukces, zajmując umiarkowane stanowisko w sprawach kulturowych i gospodarczych, obiecując podniesienie wydatków na usługi publiczne oraz powołując względnie zróżnicowany rząd. W ten sposób powstał wzór „umiarkowanego” populizmu – takiego, który również atakuje (niektóre) instytucje demokratyczne, ale nie staje w jednym rzędzie ze zwolennikami radykalnych poglądów dotyczących rasy i kultury, powszechnie kojarzonych z politykami skrajnej prawicy. 6) Wzrost płac dla pracowników niewykwalifikowanych Przez dziesięciolecia w wielu rozwiniętych demokracjach dochody ludzi na szczycie drabiny społecznej rosły, a tych na dole nie. Ta różnica sprawiła, że wielu obywateli pesymistycznie patrzy na gospodarczą przyszłość swojego kraju. Ale w Stanach Zjednoczonych ta tendencja zaczęła się właśnie odwracać. Płace zaczęły powszechnie rosnąć wraz z osiągnięciem przez gospodarkę pełnego zatrudnienia. W 2019 roku pensje nisko zarabiających rosły dwukrotnie szybciej niż zarabiających najlepiej. Jeśli inne rozwinięte demokracje także będą mogły cieszyć się tak wysokim poziomem zatrudnienia – a wrażliwe społecznie rządy zachęcą do podwyższania płac tych najbardziej potrzebujących – zarobki niewykwalifikowanych pracowników mogą dalej rosnąć szybciej niż do niedawna. 7) Post-przebudzenie Ostatnia dekada przyniosła coś, co niektórzy komentatorzy nazywają „Wielkim Przebudzeniem”. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych biali lewicowcy przyjęli o wiele bardziej radykalne poglądy w kwestii tożsamości. Jednak podczas gdy ta zmiana pomogła wysunąć poważne, systemowe niesprawiedliwości przed oczy opinii publicznej, dała też rozgłos pewnym ideom, które mają małe szanse, aby zdobyć społeczne poparcie. Na przykład zdaniem niektórych „przebudzonych” autorów, nieszkodliwe formy wzajemnego wpływu kulturowego, jak przygotowywanie posiłków z innego kręgu kulturowego niż nasz, są formą „zawłaszczenia kultury”. W ostatnich miesiącach szerokie grono lewicowych postaci – od Dave’a Chapelle’a po Baracka Obamę – krytykowało niektóre aspekty Wielkiego Przebudzenia. Być może było to nieuniknione: wraz z tym, jak te postawy zyskują na sile, więcej osób zwraca na nie uwagę i ich nieliberalną naturę trudniej zignorować. Raz zdyskredytowane, takie poglądy mogą tracić na znaczeniu w debacie publicznej. Nawet jeśli demokracje są dziś mniej stabilne, niż były, dyktatury pozostaną raczej niezdolne do tego, by zaproponować prawdziwą, ideologiczną alternatywę. Być może więc wciąż można mieć nadzieję, że dwie podstawowe wartości demokracji liberalnej – indywidualna wolność i prawo zbiorowości do samostanowienia – okażą się w najbliższym dziesięcioleciu silniejsze niż obecnie. Yascha Mounk 8) Konserwatyści stają się bardziej zróżnicowani Od Niemiec po Stany Zjednoczone przedstawiciele rdzennych większości są bardziej skłonni do głosowania na partie prawicowe, podczas gdy imigranci i mniejszości religijne do popierania lewicy. Jest to w pewnym sensie zaskakujące: imigranci mają zwykle konserwatywne poglądy na kwestie obyczajowe. Z drugiej strony jednak, nic w tym dziwnego: wiele partii prawicowych odepchnęło od siebie mniejszości, tolerując rasistów, pobłażając im czy wprost z nimi flirtując. Większość obserwatorów zakłada, że w najbliższych dekadach ten trend się utrzyma. W Stanach Zjednoczonych wielu politologów przewiduje nawet, że wzrost liczebności populacji o innym niż biały kolorze skóry zapewni Partii Demokratycznej niemal pewną większość. Jeśli jednak partie konserwatywne mają instynkt samozachowawczy, w końcu postarają się sięgnąć po szersze grono zwolenników. I jeśli uda im się efektywnie dotrzeć do imigrantów o konserwatywnych poglądach – być może podążając ścieżką „umiarkowanego populizmu” wydeptaną przez Johnsona – podział wzdłuż linii etnicznych może stać się w zachodniej polityce mniej istotny. 9) Spadek globalnej nierówności W zamożnych demokracjach, od Danii po Kanadę, nierówności w ostatnich dziesięcioleciach znacznie wzrosły. Jednak w skali całego świata nierówności tak naprawdę maleją. Ponieważ dochody ubogich mieszkańców Indii czy Chin rosły zdecydowanie szybciej niż zamożnych Szwedów lub Australijczyków, świat jest dziś o wiele równiejszy niż dziesięć lat temu. Tak długo jak fragmenty Azji i Afryki utrzymają obecną trajektorię wzrostu gospodarczego, obniżanie globalnych nierówności powinno trwać także w najbliższej dekadzie. 10) Liberalna demokracja odzyskuje atrakcyjność Minione dziesięciolecie pokazało, że liberalna demokracja potrzebuje głębokiej reformy. Jeśli rozwinięte demokracje wydają się dziś mniej stabilne niż niegdyś, jest tak po części dlatego, że obywatele są o wiele mniej zadowoleni z systemów politycznych, niż byli kilka dekad temu. Jednak nawet jeśli demokracje są dziś mniej stabilne, niż były, dyktatury pozostaną raczej niezdolne, by zaproponować prawdziwą, ideologiczną alternatywę. Być może więc wciąż można mieć nadzieję, że dwie podstawowe wartości demokracji liberalnej – indywidualna wolność i prawo zbiorowości do samostanowienia – okażą się w najbliższym dziesięcioleciu silniejsze niż obecnie. * Fot. wykorzystana jako ikona wpisu: [Domena Publiczna] Skoro tu jesteś... ...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności. Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców! tutaj możesz dołączyć do grona naszych comiesięcznych Darczyńców tutaj możesz wesprzeć nas na
fot. Maldive Całkiem niedawno podśmiewaliśmy się nieco z tego, jak 100 czy nawet 40 lat temu wyobrażano sobie przyszłość. Wiele tamtych pomysłów już wtedy można było uznać za mało realne, część przedawniła się wraz z rozwojem techniki (bo to ona okazała się mieć największy wpływ na nas). Ale niektóre koncepcje okazały się całkiem trafne i zaskakują swoją przenikliwością. Najwyraźniej do przewidywania przyszłości trzeba mieć odpowiedni umysł. Czasami jednak nawet najlepsi mogą mieć nie lada problem. Kto na początku lat 90. mógłby przewidzieć sukces internetu czy telefonów komórkowych? Albo – patrząc dalej – wyobrazić sobie sukces smartfonów i tabletów? Lub choćby dostępny niemal wszędzie szybki internet radiowy? Tym razem chcemy podjąć ryzykowną zabawę i spróbować znaleźć wizje przyszłego świata, które mogą się spełnić. Wyszukaliśmy takie, które tworzą prawdziwi specjaliści z różnych dziedzin – w końcu chodzi nie tylko o rozrywkę, ale też to, jaki kierunek wybrać myśląc o swojej przyszłości. W końcu rozpoczynając edukację na początku lat 90. nie dało się zaplanować kariery programisty aplikacji mobilnych czy konstruktora dronów. Ale – jeśli ktoś obserwował światowe trendy – można było spodziewać się, że kierunki technologiczne mają przed sobą świetlaną przyszłość. W tym czasie jasne też stawało się, że warto iść w kierunku biologii molekularnej, genetyki i biotechnologii. Zobaczmy więc, czego warto uczyć się dziś zdaniem wizjonerów i firm, które dziś tworzą przyszłość: Ray Kurzweil fot. Michael Lutch. Ray Kurzweil – futurolog, wizjoner, inżynier Zdaniem guru transhumanizmu, Raya Kurzweila, za 20 lat biotechnologia w pełni będzie rozumiana jako świadome taktowanie biologii w kategoriach procesu przetwarzania informacji. Będziemy więc umieli świadomie i skutecznie zmieniać ten proces – wyciszać geny powodujące choroby czy starzenie się czy dodawać takie, które ochronią nas przed rakiem lub chorobami serca. Odtwarzanie organów i zastępowanie starzejących się komórek sprawi, że postęp w przedłużaniu ludzkiego życia będzie tak szybki, że co roku będziemy je wydłużali o więcej niż rok. Znikną też urządzenia takie jak dzisiejsze smartfony czy tablety. Ba, zniknie większość wyświetlaczy, bo informacje będą wyświetlane w naszym polu widzenia dzięki połączeniu mózg-komputer. Kiedy spotkamy kogoś na ulicy czy w czasie zebrania, będziemy mogli od razu zobaczyć rozszerzone informacje o nim – datę ostatniego spotkania czy skrót znanych nam wiadomości o jego rodzinie lub pracy. Możemy wiedzieć nawet to, czego dziś nie dostrzegamy – mały napis może nam powiedzieć, że ktoś uśmiechnął się do nas, gdy na moment odwróciliśmy wzrok. Wyszukiwarki nie będą czekały, aż zadamy im pytanie. Same zaproponują najbardziej w danym momencie przydatne informacje [to dzieje się już dziś choćby w Google Now]. Zadbają również o to, by dostarczyć nam nowości na tematy, które nas interesują. By nie stało się to kłopotliwe i męczące, będziemy mogli omówić z komputerem to, co ma nam pokazywać i dostosować wiadomości precyzyjnie do naszych potrzeb. Tu przydadzą się systemy sztucznej inteligencji, które będą operowały na ludzkim poziomie rozumowania – będą zdolne do wychwycenia żartu, będą umiały być zabawne, seksowne czy romantyczne. Michio Kaku fot. Cristiano Sant´Anna Michio Kaku – fizyk, futurolog, badacz teorii strun Komputery znikną. Prawie – staną się po prostu niewidoczne. Prawo Moora mówi, że ich zdolność obliczeniowa podwaja się co 18 miesięcy. Za jakieś 10 lat układy scalone będą kosztowały centa i będą wszędzie. Komputery jako takie znikną, bo będą wszędzie i nigdzie jak dziś elektryczność i woda. Dane w chmurze będą podążały za nami – zawsze obecne ale niezauważalne. Wirtualna rzeczywistość połączy się z naszą tworząc rzeczywistość rozszerzoną. Gdy ktoś będzie mówił w obcym języku, to przy jego postaci zobaczymy napisy z tłumaczeniem. Przy twarzach pojawią się biografie ludzi. Wszystko to dzięki soczewkom kontaktowym wyświetlającym informacje – pewnie studenci zdający egzaminy będą pierwszymi, którzy zaczną je kupować. Takie urządzenia zmienią życie aktorów, polityków, chirurgów, turystów, żołnierzy i astronautów dostarczając im mapy, teksty, przemowy, tłumaczenia, biografie i wykresy w czasie rzeczywistym. Po mało udanych podejściach do sztucznej inteligencji zacznie być ona obecna w codziennym życiu. „Robolekarz” czy „roboprawnik” – animowana postać specjalisty – będzie nam w dowolnym momencie prostym językiem wyjaśniać potrzebne zagadnienie. W ciągu 10 lat transport zostanie ucyfrowiony – samochody będą kierowane przez maszyny, a pojęcia takie jak „wypadek drogowy” czy „korek” staną się archaizmami. Potrzeba kilku dekad, by rodzice sami decydowali o wielu aspektach genetycznych cech swoich dzieci. Koszt zsekwencjonowania genomu człowieka spadnie poniżej 100 dolarów, a wiele chorób i problemów o podłożu genetycznym będzie likwidowane terapią genową. Będzie to prowadziło do genetycznego udoskonalania, a to z kolei wymaga wielkiej dyskusji etycznej, która musi ustalić zasady postępowania z genetycznym dziedzictwem ludzkości. George Whitesides fot. NASA George Whitesides, prezes firmy Virgin Galactic W ciągu najbliższych 20 lat tysiące lub nawet miliony osób polecą w kosmos. Stanie się tak za sprawą prywatnych firm, które mają narzędzia i motywację, by tego dokonać. Takiej motywacji nie mają agencje rządowe, a przez ostatnie 50 lat eksploracji przestrzeni kosmicznej to one wysyłały ludzi w przestrzeń. To dlatego trafiło tam tylko nieco ponad 500 osób, które – niemal bez wyjątku – były wytrenowanymi to niesamowitego poziomu specjalistami pracującymi dla rządów poszczególnych krajów. W XXI wieku loty w kosmos mogą stać się równie powszechnie, jak w trakcie XX wieku stały się loty samolotem. Mogą to być zarówno loty orbitalne, jak i suborbitalne. Te drugie, odbywające się ponad atmosferą Ziemi, mogą radykalnie skrócić czas podróży na długich trasach. Dziś podróż z Nowego Jorku do Sydney trwa 20 godzin, a z powodzeniem będzie ją można skrócić do 3-godzinnego lotu. Lotnictwo stanie się też bardziej przyjazne środowisku. Na krótkich, regionalnych trasach przewoźnicy będą używali małych, elektrycznych samolotów zasilanych bateriami. Jak widać futurolodzy zgodnie wskazują na dwa elementy – nowoczesną technologię i jej połączenie z ludzkim ciałem. To te dwa elementy najbardziej zmienią nasz świat. Te przewidywanie wydają się wiarygodne, bo właśnie te czynniki są źródłem największych zmian w ostatnich 30-40 latach. Warto tu zaprezentować jeszcze jedną opinię Michio Kaku. Mówi on, że drogą do takiej przyszłości jest edukacja i nauka. Jego zdaniem Chiny i Indie są dziś krajami, w których najlepiej zdano sobie sprawę z tego, jakie znaczenie dla przyszłości kraju ma nowoczesne uczenie młodych ludzi. To to, czego brakuje wielu krajom Zachodu, które wciąż kształcą studentów wpajając im umiejętności, które były niezbędne w latach 50. XX wieku. Oczywiście futurystyka ma to do siebie, że nigdy nie wskazuje dokładnie przyszłości. Jeżeli ktoś chciałby planować na podstawie takich przewidywać swoje przyszłe życie to… czemu nie! W końcu z ogromnym prawdopodobieństwem można założyć, że solidna edukacja techniczna, umiejętność programowania i projektowania oraz znajomość przynajmniej dwóch języków obcych powinny wystarczyć do tego, by przez całe życie mieć dobrą pracę. No! To do roboty! źródła: Tekst jest elementem współpracy z firmą Samsung. Partner nie miał wpływu na treść ani opinie, które wyrażamy. Czego u nas szukaliście?świat za 20 latprzyszłość świata
Około 30 lat temu komputer osobisty zaczął trafiać pod strzechy, rewolucjonizując społeczeństwo pod względem sposobu życia. Eksperci z Kaspersky Lab postanowili uczcić ten okres, próbując wybiec w przyszłość i wyobrazić sobie, jak technologia informacyjna może rozwinąć się i zmienić nasze życie w nowej cyfrowej rzeczywistości 2045 roku, czyli za 30 lat."Obecne tempo rozwoju technologii informatycznych sprawia, że trudno jest przewidzieć, w jakim punkcie znajdziemy się za kilkadziesiąt lat. Nie ma jednak wątpliwości, że z każdym rokiem technologie będą coraz inteligentniejsze, a użytkownicy zostaną zmuszeni dotrzymać im kroku. Cyberprzestępcy z pewnością zrobią wszystko co w ich mocy, aby wykorzystać postęp w dziedzinie IT do własnych, szkodliwych celów”. – powiedział Aleksander Gostiew, główny ekspert ds. bezpieczeństwa, Kaspersky Lab. „Jednak niezależnie od tego, jak nasz świat będzie wyglądał za 30 lat, już teraz powinniśmy zacząć zwiększać jego komfort i bezpieczeństwo. Technologia jest jedynie narzędziem i to, czy wykorzystamy ją w dobrych czy złych celach, zależy wyłącznie od nas samych".Roboty w każdej dziedzinie życiaW nieodległej przyszłości świat mogą zamieszkiwać miliardy ludzi oraz miliardy robotów, przy czym te ostatnie będą wykonywały niemal wszystkie ciężkie, mozolne prace. Firmy, które dziś tworzą aplikacje dla użytkowników, zajmą się rozwojem oprogramowania i części dla ludzieW pewnym stopniu zatrą się granice między robotami a ludźmi. Na porządku dziennym będą operacje transplantologiczne przy użyciu elektronicznie sterowanych sztucznych organów, a zakładanie protez będzie rutynowym zabiegiem chirurgicznym. Nanoroboty będą wprowadzane głęboko do ciała, aby dostarczyć lekarstwa do chorych komórek lub wykonać mikrooperację. Specjalne czujniki będą monitorować stan zdrowia ludzi i przekazywać wyniki do opartej na chmurze bazy, do której dostęp będzie miał lekarz rodzinny. Wszystko to powinno prowadzić do znacznego wydłużenia długości domyLudzie będą mieszkać w inteligentnych domach, w których większość procesów służących utrzymaniu komfortu otoczenia będzie w pełni zautomatyzowana. Oprogramowanie sterujące domem będzie kontrolowało zużycie i uzupełnianie energii, wody oraz żywności. Mieszkańcy będą musieli zatroszczyć się jedynie o to, aby na ich koncie znajdowało się wystarczająco pieniędzy na pokrycie cyfrowe alter ego zostanie w pełni ukształtowane w ramach jednej globalnej infrastruktury zdolnej do samoregulacji i biorącej udział w zarządzaniu życiem na naszej planecie. Najaktywniejsi i najskuteczniejsi użytkownicy uzyskają przywileje moderatora. System będzie rozdzielał zasoby między ludźmi, zapobiegając w ten sposób konfliktom zbrojnym i innym klęskom 3D – szybko i tanioPrzeszłością staną się nie tylko żmudne obowiązki –. zbędna będzie również produkcja niektórych dóbr. Dzięki drukarkom 3D będziemy mogli projektować i tworzyć wszystko, czego potrzebujemy, od przedmiotów użytku domowego, takich jak naczynia i ubrania, po cegły na przyszły dom.*Bez komputerów * Wprawdzie to komputer PC zapoczątkował całą rewolucję IT, jednak do 204. r. prawdopodobnie będzie można go obejrzeć już tylko w muzeum. A dokładniej, nie będziemy już potrzebować jednego narzędzia do przetwarzania danych, do czego zasadniczo sprowadza się rola komputera. Pojawi się jeszcze szerszy wachlarz inteligentnych urządzeń i te różne gadżety będą stopniowo przejmować funkcje dzisiejszych komputerów PC. Na przykład analiza finansowa będzie przeprowadzana już nie przez księgowego na komputerze osobistym, a przez serwer kontrolowany przez odpowiednią nie wszyscy będą zachwyceni tym nowym, wspaniałym zautomatyzowanym światem. Pojawi się wielu technofobów, którzy będą sprzeciwiać się rozwojowi inteligentnych domów, zautomatyzowanemu stylowi życia oraz robotom. Opór wobec postępu IT powstrzyma ich przed korzystaniem z inteligentnych systemów, urządzeń i maszyn dla określonych rodzajów prac i nie będą posiadać żadnej cyfrowej tożsamości.
jak bedzie wygladac swiat za 30 lat